piątek, 31 lipca 2015

Podryw na język obcy ;)

Znalezione w czeluściach Internetu...

Marhaba, salut, hello, hola!

Dzisiejszy post z przymrużeniem oka. Natchnęło mnie, po obejrzeniu filmiku na yt ‘podryw na erasmusa’.  Tak właściwie, filmik obejrzałam już dawno temu, a przypomniał mi się teraz.
Na video, chłopak podchodzi do obcych dziewczyn i przedstawia się, jakoby był obcokrajowcem z ERASMUSa. Większość daje mu numer bez większych problemów ;)

Czy zdarzyło Wam się kiedyś coś podobnego? Ja nie mam tyle odwagi, by podejść i zagadać po angielsku do kogoś obcego, ale wykorzystałam francuski w rozmowie ze znajomymi. Wiadomo, że gdybym zagadała do losowej osoby po francusku, raczej mała szansa na to, że ktoś zrozumie a co dopiero odpowie!

Kiedyś miałam na sobie bluzkę z napisem ‘bonjour’. Zainteresowało to jednego ze znajomych, którego w sumie nie znałam za dobrze. Zaczął usilnie próbować przeczytać ‘bon-dziur’, a ja uparcie starałam mu wytłumaczyć, że czyta się ‘bążur’. Po chwili zaskoczył się, że umiem to przeczytać i zapytał, czy umiem francuski. Odpowiedziałam po francusku- ‘oui, je parle francais’. Oczywiście kolega podekscytowany, że ‘tak ładnie mówię’ i żebym powiedziała coś jeszcze.

Podobnie w innej sytuacji, z innym znajomym, którego właściwie poznałam na tej imprezie o której mowa. Po prostu, powiedziałam coś po francusku, co zwróciło jego uwagę na mnie. Takich sytuacji było jeszcze kilka, ale nie sposób je wszystkie sobie przypomnieć, bo wyglądały mniej więcej tak samo.

Gdybym powiedziała coś po angielsku,  z pewnością nie zrobiłoby to na nich większego wrażenia, bo wiadomo, że angielski to teraz standard. No, i mamy jedną zaletę więcej, dlaczego warto uczyć się innego języka obcego.

Trik dla osób odważnych! ;)


Jeżeli cały czas uczysz się angielskiego, możesz szlifować go na mieście. Wystarczy, że w sklepie kupując cokolwiek, zagadasz do ekspedientki/ekspedienta po angielsku. Wyrobisz sobie w ten sposób pewną łatwość i automatyczność w używaniu tego języka. Jeżeli boisz się, że coś pójdzie nie tak, to powiedz sobie, że przecież w razie czego nikt cię tam nie zna, a wracać drugi raz do tego sklepu nie musisz ;)

A Wy? Sprawdzaliście reakcje swoich znajomych? 

wtorek, 28 lipca 2015

Jak się uczyć? Kilka słów o koncentracji.

Hej! Dzisiaj parę słów o tym, jak się uczyć języków, choć pewnie część informacji przyda się do nauki czegokolwiek innego. Po pierwsze, najważniejsze jest skupienie J Rady, które tutaj wypiszę mogą być w większości bardzo oczywiste, ale niektórzy zapominają o tym, co najbardziej istotne.

Zadbaj o odpowiednie otoczenie.
Ciężko jest uczyć się w hałaśliwym pomieszczeniu, gdzie dookoła jest bałagan. Tak samo, ciężko jest uczyć się w pomieszczeniu, którego po prostu nie lubimy lub kojarzy nam się z czymś złym. Zadbaj o to, by pokój był posprzątany, bez zbędnych przedmiotów np. plakatach na ścianach. Jeżeli lubisz mieć oklejony pokój, to lepiej spiszą się hasła motywacyjne i tablice z odmianami gramatycznymi itd. W ten sposób stale będziesz pamiętał, po co tu jesteś.

Rób przerwy!
Jeżeli planujesz dłuższą sesję nauki, to koniecznie pamiętaj o piętnastominutowych przerwach po czterdziestu pięciu minutach lub godzinie. W tym czasie przewietrz się (lub pokój), zjedz coś, żeby w trakcie nauki nie myśleć o tym, co masz w lodówce. Możesz ten czas wykorzystać na relaks (o tym, w późniejszej części).

Świeże powietrze.
Jest bardzo ważne w trakcie nauki. Jeżeli siedzimy w gorącym pokoju, gdzie nie ma dopływu tlenu, od razu robimy się senni. Ucz się przy otwartym oknie- ze stałym dopływem tlenu. No, chyba że pogoda jest ku temu nie sprzyjająca. Wtedy wietrzmy pokój raz na jakiś czas. Siedzenie w zbyt zimnym pomieszczeniu też nie wpływa pozytywnie na wyniki naszej pracy.

Postawa.
Zapomnij o fotelu lub kanapie. Gdy tylko rozłożysz się na nich wygodnie, zaraz zrobi ci się miło i przyjemnie i zapomnisz o nauce. Siedź na krześle.Nogi powinny być ułożone na ziemi, plecy proste, ręce na biurku. Przyjmij pozycję na tyle wygodną, by nie musieć co chwilę się poprawiać, co znów wpływa niekorzystnie na naszą naukę.

Oświetlenie.
Najlepiej uczyć się przy świetle dziennymi, ale nie za mocnym. Słońce nie może wpadać nam bezpośrednio przez okno, bo to męczy i niszczy nasze oczy. Jeżeli nie masz warunków, by uczyć się przy takim właśnie oświetleniu, włącz górne światło i dodatkowo małą lampkę padającą na zeszyt/książkę. W ten sposób nie będą męczyły się oczy, i z pewnością nie oślepniesz :p

Zwierzęta domowe.
Jeżeli masz psa/kota/chomika, to niestety, ale musisz usunąć je z pomieszczenia gdzie właśnie się uczysz. Skąd wiesz, ze zaraz nie będą cię rozpraszać, żeby się pobawić? Podobnie z rodzicami, siostrą, współlokatorami. Musisz zarezerwować godzinkę TYLKO dla siebie. Nie można robić dwóch rzeczy na raz i nie istnieje coś takiego jak podzielna uwaga.

Nie zadręczaj się.
Nauka pod presją- ‘muszę nauczyć się na jutro!’, nikomu nie pomogła. Jeżeli akurat masz sprawdzian, to zajmij się tym wcześniej, a nie na ostatni moment. Też byłam w szkole, i nikt nie wmówi mi że nie ma czasu na naukę (chociaż też myślałam, że tak jest). Nawet, jeżeli mamy zadanie domowe z matematyki polskiego geografii, to jeżeli ktoś chce, to znajdzie czas na pouczenie się do sprawdzianu. Tak samo niekorzystne dla nas jest uczenie się w czasie, gdy coś nas dręczy. Na to, pomóc powinny techniki relaksacyjne, które pokrótce opiszę tutaj.

Relaks.
Teraz przedstawię łatwy i szybki sposób wprowadzenie się w stan relaksu, w czasie którego mózg jest odprężony i szybciej  przyswaja informacje, ale również Ty pozbędziesz się napięcia jakie Ci towarzyszy.

Usiądź wygodnie i skoncentruj się na prawej stopie. Wykonaj nią ruch- to pozwoli ci skupić się na niej. Teraz rozluźnij stopę, i przejdź na łydkę. Napnij i rozluźnij mięśnie. Teraz przenieś uwagę na prawe udo, brzuch, klatkę piersiową, wzdłuż prawej ręki na dłoń i z powrotem na bark, na mięśnie twarzy i czubek głowy. Kontynuuj ten proces przesuwając uwagę od szyi przez lewy bark, lewą rękę, plecy i lewą nogę. Na każdym etapie uświadom sobie napięcia w Twoim ciele i pozbądź się ich napinając i rozluźniając mięśnie.

Godziny najlepsze, do nauki.
W zależności od położenia Słońca w stosunku do Ziemii, możemy wyróżnić 3 następujące po sobie okresy- każdy po 4 godziny.
Pierwszy okres: godzina 6-10 ranek, czyli okres kiedy wschodzi Słońce. Jest bardzo spokojny. Organizm jest w tym czasie uspokojony i nie potrzebuje większego przypływu energii.
Drugi okres: godzina 10-14- Wysokie położenie Słońca W tum czasie nasz organizm potrzebuje największego przypływu energii- np. obiadu.
Trzeci okres: 14-18- okres największej aktywności ruchowej i największa wydajność pracy,
Kolejne okresy:18-22, 22-2, 2-6.
Nie trudno jest się domyślić, który przedział czasowy jest najbardziej odpowiedni dla nas do nauki? Oczywiście jest to okres trzeci. W czasie tego okresu nauka jest bardziej korzystna i owocna. Wykonuj w tym czasie najtrudniejsze zadania.
Oczywiście, jeżeli mamy inny bio-rytm, i przez jakiś czas będziemy się uczyć 18-22, to wiadomo że po jakimś czasie te godziny będą dla nas najbardziej sprzyjającymi.  Godzina 14-18, to pewna średnia. Jak sobie zobaczycie w Internecie, na różnych stronach podają różne godziny pracy.


To tyle na dzisiaj. Informacje zapożyczyłam z książki- ‘Zabójcza koncentracja’’- tam oczywiście znajdziecie wiele więcej :)

poniedziałek, 27 lipca 2015

Jak zacząć?



Witajcie na moim blogu :)

Od jakiegoś czasu kwitł mi w głowie pomysł założenia takowego. Tytuł odnosi się do mnie, ale także i do Was.

Pytanie- jak zacząć?

No właśnie. To mój pierwszy wpis, więc jak to zrobić? A no podpowiem Wam, jak zacząć przygodę z językami. Będzie to start dla mnie, ale także i dla Was ;) Spokojnie! Ja też się stresuję.

Początki bywają trudne.

Nie da się ukryć, że podobnie jest z językiem obcym. Nasz mózg przyzwyczajony jest do brzmienia języka polskiego, ewentualnie angielskiego. Nagle, pojawia się obcy język, który może gdzieś tam zasłyszeliśmy, ale nie jest to pewne. Zupełnie inna melodia, układ głosek, dźwięków. Słowa 'jak z kosmosu'. Nigdy takich nie słyszeliśmy. Chcemy nauczyć się jakiegoś słówka, ale ciężko to idzie. Myślimy, że się do tego nie nadajemy, bo jesteśmy na przykład 'ścisłowcami'. Nie urodziliśmy się, ze specjalnym 'darem'.

Gdy byliśmy jeszcze dziećmi...

Czy od razu umieliśmy liczyć pierwiastki i ułamki? Ile razy dodawaliśmy na palcach pod stołem liczby, które teraz nie sprawiają nam kłopotu? A czy pani nauczycielka dawała nam od razu do wyliczenia funkcje? Nie! A dlaczego?

Małe kroczki.

Nie ma sensu wymyślać listy stu słówek do nauczenia na jutro już na początku nauki. Niech to będzie pięć-sześć łatwych słówek. Tyle, żeby oswoić się z brzmieniem języka. Nie uczysz się 'żeby zakuć, zdać, zapomnieć'. Nie ma ciśnienia. Najważniejsze, żebyś Ty czuł się komfortowo. To ma być przyjemność, a nie smutny obowiązek. Z czasem, możesz zwiększać liczbę słówek, i całego materiału, ale dopiero gdy będziesz czuł się na siłach.

Co na początek?

Myślę, że ten akapit rozpiszę w kilku innych postach bardziej szczegółowo. Tymczasem, w skrócie powiem: masz do wyboru naukę samodzielną lub z kimś. Każda ma swoje plusy i minusy. Jeżeli wybierasz opcję 'z kimś', to nieważne czy będzie to prywatny korepetytor, czy zajęcia w grupie- tam poprowadzą Cię co po kolei robić. Jeżeli wybierasz pierwszą opcję, to musisz wiedzieć, że jest ona nieco trudniejsza, i wymaga więcej pracy, nie pod względem samej nauki, bo nikt za Ciebie się nie nauczy, więc tu i tu na to samo musisz poświęcić tyle samo czasu. Dopiero organizacja, przy pierwszej opcji zabiera sporo czasu i energii. Sam musisz znaleźć materiały i ewentualne odpowiedzi na pytania z dziedziny gramatyki. Moja dobra rada- na początku ucz się tego, czego Ty sam chcesz. Interesujesz się sportem- weź słówka o sporcie. I tak dalej. W innych postach zrobię recenzję książek do nauki języków. Może Wam się przyda :)

Co się stanie, gdy będziemy uczyć się regularnie?

Przetestowałam to na własnej skórze wiele razy. Języki obce nie są jak jazda na rowerze- nauczysz się raz, i znasz na całe życie. Jeżeli nie używamy języka obcego, to pomału on ginie i zapominamy. Mam pocieszenie- nawet, gdy nie będziemy się uczyć długi czas, to ponowna nauka tego samego przyjdzie nam łatwiej, niż gdybyśmy uczyli się pierwszy raz.
Ale... Jeżeli uczymy się codziennie, lub chociaż kilka razy w tygodniu, byle regularnie, to nauka nawet zupełnie obcego materiału przychodzi nam z łatwością. Jeżeli jesteśmy otoczeni językiem- np. słuchamy piosenek w tym języku, oglądamy filmy, czytamy książki/ artykuły, to przysięgam, że wszystko wchodzi do głowy łatwiej bez wielkiego wysiłku.